Po sesji Life Flow jest u mnie przede wszystkim DOBRZE 🙂 Sesja była dla mnie punktem zwrotnym. Przez kilka dni po niej czułam się wewnętrznie „odmieniona”, taka „inna” w środku (jakby proces zaczęty na sesji wybrzmiewał w moim wnętrzu z mocnym echem). Czułam nowe, świeże „tchnienie” w sobie. Jednocześnie starałam się je ochronić jak najdłużej, więc robiłam zadane przez Monikę ćwiczenia i pracowałam ze sobą tym, co znałam wcześniej. Mam wrażenie, że dzięki temu bardziej aktywnie „podtrzymuję” proces wewnętrznego „przeprogramowania” i (jak na razie) nie było żadnych mocnych tąpnięć we mnie i wokół mnie. Wręcz przeciwnie, czuję, że odblokowała się energia, dzięki której robię więcej „swoich” rzeczy. Patrzę na siebie i na swoje potrzeby częściej i czuję, że daję sobie więcej prawa do realizacji siebie i moich pomysłów, chęci czy „marzeń”. Tak jakbym otworzyła się na Siebie, jakbym zobaczyła, że oprócz dzieci, męża, firmy i „wszystkich wokół” jest jeszcze tu Justyna (!!). Ogólnie mi lepiej 😉 Lżej. Czuję, że programy, nad którymi pracowałyśmy, odpadły. Jednocześnie WIEM, że powinnam dalej pracować nad tym procesem. Obserwować się i być czujną bo możliwe, że trudne elementy są ciągle przede mną…
Jestem osobą, która wierzy „szkiełku i oku”, a nie intuicji, dlatego do metody podeszłam z niedowierzaniem. Ciężko było mi uwierzyć, że po jednym spotkaniu, może zmienić się coś, co od lat we mnie pokutowało. A jednak… okazało się, że nie tylko zadziałało i zmieniłam pewne przekonania „wyssane z mlekiem matki”, ale nabrałam również chęci, by zmieniać też inne aspekty w moim życiu. Dlatego szczerze polecam, zwłaszcza tym, którzy nie chcą latami leżeć na kozetce psychoterapeuty omawiając problem, ale chcą go przepracować raz – konkretnie, by móc pójść dalej.
Od przyjaciółki usłyszałam o Monice i Life Flow. Opowiadała o tym tak ciekawie, że poczułam się bardzo zachęcona do obejrzenia filmu na youtube. Filmik z kolei tak mnie zainteresował, że poszłam na drzwi otwarte. Już z filmu dowiedziałam się sporo, ale drzwi otwarte jeszcze dokładniej na wiele moich pytań. Drzwi otwarte miały formę bardzo ciekawego wykładu, po którym mogliśmy zadawać pytania, co było bardzo niesamowicie ciekawe. Dla mnie najciekawsza okazała się praca z przodkami i pasożytami 🙂 Po wykładzie skorzystałam z krótkiej sesji próbnej, na której „ruszyłam” jeden z moich problemów; najbardziej palący. Pomogło mi tak bardzo, że jestem gotowa odkładać pieniądze na kolejne sesje. Wiele się po tym zmieniło w moim życiu (nie chcę opisywać szczegółów). Nie czuję jeszcze gotowości na Akademię, choć też mnie to bardzo zainteresowało.
…moje pierwsze zetknięcie z Life Flow było dla mnie bardzo energetyczne, mogę powiedzieć coś z fascynacji, a jednocześnie radości. Dla mnie istotną rzeczą w metodzie Life Flow jest to, że pracujemy ze światłem (z Boską częścią Nas samych, o której zapomnieliśmy) i sami wykonując własną część pracy uczymy się już w trakcie zabiegu. Podróżując we własnym polu energetycznym, somatycznym, astralnym. Kierowani przez Terapeutkę, potrafimy przy jej pomocy czyścić nasze wnętrze komórkowe, energetyczne, czy subtelne powiązania energetyczne toksyczne relacje z innymi osobami, klątwy i inne toksyczne obciążenia, zaburzenia emocjonalne, destrukcyjne zapisy komórkowe i kłamstwa zapisane w podświadomości oraz wiele innych zastojów, które utrudniają nam życie. Jednak bardzo istotną rzeczą we wszystkich metodach i terapiach, a przecież jest ich wiele i pojawiają się coraz to nowe metody, albo raczej nowe nazwy, jest OSOBA prowadząca / terapeutka. To od Jej podejścia zależy stan i motywacja naszego działania w wykonaniu określonych zadań podczas sesji. Jej wiedza i przekazy, słownictwo jest niezwykle ważne dla prawidłowego przebiegu terapii. Dlatego mogę szczerze powiedzieć, że Monika ma wiedzę i kompetencje, a najważniejsze wiele sympatii i specjalną energię przekazaną jej z Niebios, by pomagała ludziom.
Od ponad czternastu lat jestem trenerem i zawsze miałam wielką przyjemność, kiedy mogłam obserwować rozwój osób z którymi się spotykałam. Dlatego wybrałam coaching jako metodę pracy, która daje szansę pracy w zaplanowany sposób tak, by klient mógł osiągnąć swoje cele. Pierwszy krok, jaki zrobiłam w swoim rozwoju, to zdobycie certyfikatu Coacha ICC, następnie Biznes Coacha ICC.
Dość szybko zdałam sobie sprawę, że choć klient wypracowuje rozwiązania, nie zawsze udaje mu się dokonać trwałej zmiany. Sama też zaobserwowałam u siebie podobne sytuacje. Jedna była dla mnie szczególnie dotkliwa. Poszukiwałam więc dalej i kolejny krok to Erickson Collage of Vancouver. Mając szeroki wachlarz narzędzi starałam się bardzo indywidualnie podchodzić do klienta i faktycznie było lepiej. Mnie też się udało pójść dalej w moim temacie. Jednak bacznie obserwując klientów i siebie, dalej widziałam, że to w niektórych sytuacjach nie wystarcza. A ja znów stanęłam i to na dobre.Ale w życiu już tak jest, że kiedy uczeń gotowy to pojawia się mistrz :). Na metodę Life Flow Coaching trafiłam zupełnie przez przypadek (choć podobno przypadki nie istnieją 🙂 ). I to co zobaczyłam było zdumiewające. Moja serdeczna koleżanka, która od lat walczyła z klaustrofobią, po dwóch spotkaniach zaczęła jeździć windą i warszawskim metrem, kiedy wcześniej na myśl o podróży tymi środkami lokomocji robiła się blada. To spowodowało, że zainteresowałam się tą metodą na poważnie.Podobnie jak w poprzdenich metodach wszystkiego trzeba nauczyć się na sobie, lecz tym razem jest to podróż bardzo głęboko w głąb siebie lecz w bardzo łagodny sposób. A rezultaty są zdumiewające bo przychodzą szybko i są trwałe. Skuteczność tej pracy zdumiewa mnie każdego dnia. Wreszcie uporałam się ze swoim tematem, z który nie mogłam sobie poradzić od prawie 3 lat. Klienci z którymi pracuję szybko odczuwają zmianę, a ulga jakiej doświadczają, kiedy mogą z łatwością działać inaczej, inspiruje ich do dalszej pracy. To co jest ogromną siłą tej metody to szerokość zmian, jaka się dokonuje. Wielokrotnie obserwowałam, jak praca nad tematem klienta dawała też bardzo silną zmianę w jego otoczeniu, co przekładało się na jeszcze lepszy efekt. Wreszcie czuję, że efekty które uzyskuje z klientami dzięki Life Flow Coaching są zadowalające.
Monika pomaga czule i z miłością. Zarówno w trakcie sesji, jak i nawet tygodnie po. A sama metoda jest mocna i dogłębnie czyszcząca.
Widoczna / wyczuwalna od początku potrzeba rozruszania, rozćwiczenia, rozświetlenia wewnątrz. Ogromny takt prowadzącej, wyczucie i jednocześnie konsekwencja w prowadzeniu procesu naprzód. W czasie sesji liczne wglądy i odkrycia, często (na początku pracy) nad wyraz nieprzyjemne. Ciekawe wrażenia kinestetyczne: więcej miejsca, przestrzeni, oddechu, ostrzejsze widzenie. Pomocne ćwiczenia we własnym zakresie, łączenie np. z medytacją i techniką uwalniania. „Wypłaszczenie” krzywej emocjonalnego reagowania – może niekoniecznie wejście w jakieś rozśpiewane rejestry, ale zdecydowanie większy spokój, neutralność, „odporność”. Apetyt na więcej.
Cześć. Nazywam się Izabela Zych i chciałam Wam opowiedzieć o moim spotkaniu z Life Flow. (…) usłyszałam o tym, że można uzyskać „wewnętrzny spokój” (…). Pomyślałam: „wewnętrzny spokój, to coś czego szukam”. Ponieważ jestem osobą aktywną i nie potrafię usiedzieć spokojnie bez „robienia niczego”, mało tego, chyba nawet nie potrafię odpoczywać, to może mnie wreszcie ktoś tego nauczy. Postanowiłam spróbować i chciałabym się z Wami podzielić wrażeniami. Otóż całość sesji trwała ok. 2,5 h. Poczułam jak obrazy z całego życia przebiegają mi przed oczami, zatrzymując się na chwilach, które stanowiły dla mnie momenty przełomowe w moim życiu. Ten proces pozwolił mi uzyskać spokój wewnętrzny. Czym się to objawia? Jak wspomniałam jestem osobą aktywną i zawsze wynajduję sobie tysiące zajęć. Chciałam zrobić wszystko i myślałam o wszystkim na raz. W sytuacji kiedy mogłam się zrelaksować już myślałam o kolejnych zadaniach. W efekcie robiłam dużo i nie byłam zadowolona z efektów. Kręciłam się jak na karuzeli i wciąż szybciej. (…) Po sesji z Moniką niby wszystko było po staremu… jednak w najbliższym dniu w pracy było inaczej. Swoje zadania realizowałam jak dawniej, ale wychodząc z pracy miałam poczucie, że zrobiłam wszystko, co zaplanowałam, przy tym wcale się nie spieszyłam i w dodatku byłam zadowolona, że efektywnie wykorzystałam czas. A poza tym wszystko zwolniło i czułam wewnętrzny spokój. Serdecznie polecam metodę Life Flow do pracy nad swoimi słabymi punktami, przyzwyczajeniami, problemami z którymi nie potraficie sobie poradzić. Dziękuję jednocześnie Monice za pomoc w uświadomieniu sobie czego tak naprawdę oczekuję od życia. Monika, potrafiła pomóc mi w znalezieniu właściwej drogi swojego życia i pomogła mi odszukać harmonię we mnie samej, zarówno w sferze zawodowej jak i prywatnej.